wtorek, 16 sierpnia 2011

Otul twarzą moją twarz.

Fotograf - Marta.
Popełniłam w życiu tak wiele błędów. Tak wiele razy się potykałam, płakałam, krzyczałam, że z trudnością przypominam sobie te dobre momenty. A przecież trzeba być optymistą - oni mają łatwiej. Dostrzegają w życiu to, co dobre i nawet w najgorszych chwilach nadstawiają losowi drugi policzek z tym pięknym zawadiackim uśmiechem na twarzy. A ja? Ja potrafię tylko płakać i narzekać. Zamiast raz i wyraźnie powiedzieć przeszłości 'DOŚĆ' ładuję się w nią po raz kolejny, bez namysłu, bez żadnych perspektyw i choć wiem, że to błąd zagłębiam się w nią znów, coraz bardziej, coraz dalej.. I nagle - STOP. Słyszę po raz kolejny: 'Sandra, weź się w garść. Nie tędy droga. To nie ten facet, to nie miłość. Ładujesz się w kolejne ogromne kłamstwo, z którego wyjście może okazać się niemożliwe. Nie pozwól by to się stało. Nie po tym, jak cierpiałaś i jak wiele już w sobie zmieniłaś.' Wiem, że mój zdrowy rozsądek ma rację, wierzę, że dzięki niemu, wkładając we wszystko całą duszę i serce, osiągnę to, o czym marzę. Więc stop. Nigdy się już nie odwrócę, zawsze będę patrzeć naprzód, nawet jeśli będzie to absurdalne i egoistyczne. Przestanę się wahać i zacznę ryzykować. W końcu jestem kobietą, a każda ma przecież swój szósty zmysł. :)


***


Bardzo dawno nic już nie pisałam. Nie potrafiłam zebrać myśli, jednak po konfrontacji z pewnymi osobami, wszystko stało się jasne i znów mogę trzeźwo oceniać świat. :) Koniec wakacji bliski, zostały mi tylko dwa niecałe tygodnie. Na szczęście będą one słoneczne, dlatego postaram się spędzić je poza domem - tak jak lubię, czyli w jednej ręce z napojem, a w drugiej z książką. Już dawno tak bardzo nie podobał mi się świat. Od dwóch lat w mojej głowie był tylko komputer i maksymalna wirtualność. Moment, w którym postanowiłam to zmienić okazał się niemałym przełomem. Znów zachwycają mnie wschody i zachody słońca, słodka cisza urozmaicana śpiewem ptaków i ciepło bijące od moich kochanych psów. Chciałabym, żeby lato trwało wiecznie, ale wiem, że gdyby tak było, przestałabym doceniać jego uroki. Poza tym mamy jeszcze trzy, może mniej cieplejsze, ale równie piękne pory roku. Za pewne nie uda mi się obcować z nimi tak intensywnie, jak z latem, ale postaram się czerpać z nich tyle, ile tylko zdołam. Czuję, że ten rok szkolny przyniesie mi w darze więcej uśmiechu, zadowolenia, doświadczeń. I może to dziwne, ale nie mogę się już doczekać. Byle do września! :)



Jutro powiem:
- Cześć lusterko, co nowego dziś?
Ono na to:
-Jesteś piękna, dawno wyschły łzy. 

Zwiędły papierowe róże, dobrze im tak!
A dziewczynki zwłaszcza duże nie chcą spać,
ciągle nie chcą spać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz